Broń pancerna II wojny światowej

Tiger P

VK 4501 (P) lub "Tygrys P", był jednym z innowacyjnych projektów wizjonera i przyjaciela Hitlera, Ferdynanda Porsche. Pomimo, że projekt okazał się wadliwy i nigdy nie trafił do produkcji masowej, jeden egzemplarz znalazł się na froncie. Jak wielkie musiało być zdziwienie tych nielicznych, którzy spotkali się w walce z czołgiem niepodobnym do innych znanych pojazdów...

Kiedy w kwietniu 1942 roku, Adolf Hitler dokonywał oględzin przedstawionych mu prototypów, nowego czołgu ciężkiego. Całą swą uwagę skupił na "Tygrysie" według Porsche, poświęcając modelowi Henschela jedynie kilka minut. Nawet kiedy okazało się, że VK 4501 ze względu na awarię jednostki napędowej nie wyjedzie do prób terenowych, Führer zdecydował, iż obaj konkurenci wezmą udział w drugiej turze prób.

Czołg Ferdynanda już na pierwszy rzut oka wyróżniał się znacząco. Jego wieża była przesunięta maksymalnie do przodu kadłuba, było to możliwe ze względu na umieszczenie silników całkowicie z tyłu pojazdu. Dzięki temu zostało zapewnione równomierne obciążenie gąsienic.

 Umieszczenie silnika w tylnej części miało jeszcze jedną zaletę. Jako, że "Tygrys P" miał koła napędowe z tyłu, wał był znacznie krótszy, przez co mniej obciążony. Czołg napędzały dwa silniki benzynowe o mocy 320KM każdy, wspomagane dwoma jednostkami elektrycznymi Siemens 230KW. Napęd hybrydowy zapewniał pracę silników w optymalnym zakresie obrotów i sprawiał, że skrzynia biegów stawała się zbędna. Pojazd posiadał jedynie trzystopniowy regulator obrotów silnika. W teorii sensacyjne rozwiązanie, jednak musimy pamiętać, iż mamy rok 1942. Więc technologia napędów hybrydowych praktycznie nie istniała. W ten sposób największa zaleta stała się wadą, która najprawdopodobniej zadecydowała o porażce projektu. Jednostka napędowa była bardzo awaryjna, a jej naprawa i produkcja bardzo skomplikowane.  Należy jeszcze dodać, że czołg był nieco dłuższy od konkurenta, przez co mniej zwrotny. Również i to wpłynęło na negatywną ocenę prototypu.


Nie mniej jednak 59 tonowy czołg rozwijał prędkość 35km/h i mógł się pochwalić zasięgiem do 80km. Pozostałe parametry były regulowane zamówieniem, więc były zbliżone do tych z "Tygrysa" firmy Henschel. Pancerz 100mm z przodu i 80mm po bokach oraz z tyłu. Działo, to sławna osiemdziesięcio-ósemka.
W ostatecznym rozrachunku VK 4501 (P), w obliczu licznych usterek, po dwóch turach testów nie została zaakceptowana do masowej produkcji. Ferdynand Porsche był tak pewny wygranej, że przed rozpoczęciem testów zlecił produkcję 90 kadłubów swojego czołgu. Zostały one wykorzystane do budowy ciężkiego niszczyciela czołgów "Ferdynand", nazywanym również "Elefant" (słoń).

Na wannie "Tigera P" powstała jeszcze jedna ciekawostka. Po doświadczeniach walk miejskich jakie zebrano w Stalingradzie Hitler zdecydował o budowie pojazdu przełamującego wszelkie barykady i przeszkody powstałe po zawaleniu budynków. Tak miał powstać "Rammtiger", jeden z prototypowych kadłubów podobno wyposażono w "skorupę" pancerną o kształcie klina, uzbrojony w karabin MG-34 miał być pojazdem do walk miejskich. Jednak poza planami nic po nim się nie zachowało. Plotka głosi, iż zaginął w wirze wojny, lub rozmontowano go w Nibelungenwerke. Przekazy jakoby został przejęty przez Sowietów są również raczej wątpliwe, pomimo rzekomych fotografii.



Dodaj komentarz






Dodaj

© 2013-2024 PRV.pl
Strona została stworzona kreatorem stron w serwisie PRV.pl